Kiedy po raz pierwszy usłyszałam tytuł tego
filmu, zaczęłam się nad nim poważnie zastanawiać. Głowa do wycierania? Ale czego? Podłogi
? Czy będzie ona robiła jako mop ? O co
chodzi? Myśli te krążyły mi po głowie, aż do wczoraj, aż do czasu kiedy film ten obejrzałam. Teraz nie mam najmniejszych
wątpliwość. To moja głowa nadaje się do przetarcia podłogi, ponieważ mózg
kompletnie wyleciał.
Po ostatnie scenie spojrzałam na przyjaciółkę,
z którą film oglądałam, ona spojrzała na mnie i tkwiłyśmy tak w zawieszeniu
przez dwie minuty, po czym zaczęłyśmy się śmiać. Jak się domyślacie -nasza
próba interpretacji poległa.
W akcie desperacji włączyłyśmy filmweba w
poszukiwaniu jakiś wskazówek od reżysera (jak to zrobił w ,,Mulholland drive”),
niestety nic takiego nie znalazłyśmy. Lynch stwierdził, że nie będzie się
wypowiadał o filmie, mówił o czym jest, ani jak go interpretować – mamy sami do
tego dojść. Nawet jego żona nie potrafiła tego dzieła zrozumieć.
Pewnie każdy po obejrzeniu filmu będzie miał
jakąś tam swoją wersję interpretacyjną. Według mnie główni bohaterowie są tak
naprawdę kosmitami i żyją na innej planecie. Na ten trop naprowadziły mnie
słowa ojca, który mówi, ze kurczaki są zrobione ręką człowieka i dlatego są
takie małe. Poza tym główni bohaterowie zachowują się bardzo dziwnie. Matka
siedzi przy stole i zaczyna bujać się, wydając dziwne odgłosy, ojciec bez
przerwy się uśmiecha, a babcia siedzi
wpatrzona w jeden punkt i pożera fajki.
Do tego dochodzi również Henry, który opiekuje się swoim zmutowanym dzieckiem
oraz wszechobecny hałas, od którego po pewnym czasie zaczyna boleć głowa.
Henry przez ciągły płacz dziecka zaczyna
miewać koszmary. Śni mu się kobieta śpiewająca o niebie i rozdeptująca coś, co
wygląda jak zmutowane płody oraz odpadająca jego głowa, która zostaje porwana przez
chłopczyka i przerobiona gumki do ołówków. A może właśnie to jest ta
tytułowa ,,głowa do wycierania”? Mózg
jest tak wyniszczony, że jedynie do tego się nadaje, albo ta gumka może zmazać wszystko,
tak jakby zapomnieć o tym, co było. Zacząć wszystko od nowa. Po tym wydarzeniu
Henry przecina bandaż dziecka, który okazuje się jego ciałem i przebija płuca
nożyczkami. Uwalnia się od ciężaru opieki. Po tym wydarzeniu akcja znów
przenosi się w sen Henry’ego i ... tak się kończy film. Bez żadnego wyjaśnienia, bez zakończenia, bez
niczego. Tak jakby fabuła urwała się w połowie. Szczerze? Miałam niedosyt. Film
zleciał mi bardzo szybko, nie czułam upływającego czasu. Czekałam na dalszą część wydarzeń, aż
nagle hałas umilkł, ekran stał się czarny i zaczęły lecieć napisy. Nie
wierzyłam w ten koniec. Nie wyłączyłam TV jak to się zwykle robi na napisach,
nie oderwałam się. Po prostu siedziałam i bezmyślnie na nie patrzyłam.
Podsumowując, po tym filmie wasza głowa będzie
nadawała się tylko do ,,wycierania” . MIŁEGO SEANSU ;)
pAULINA rYCHLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz