Translate

niedziela, 21 lutego 2016

Głowa do wycierania




Kiedy po raz pierwszy usłyszałam tytuł tego filmu, zaczęłam się nad nim poważnie zastanawiać.  Głowa do wycierania? Ale czego? Podłogi ?  Czy będzie ona robiła jako mop ? O co chodzi? Myśli te krążyły mi po głowie, aż do wczoraj, aż do czasu kiedy film  ten obejrzałam. Teraz nie mam najmniejszych wątpliwość. To moja głowa nadaje się do przetarcia podłogi, ponieważ mózg kompletnie wyleciał.

Po ostatnie scenie spojrzałam na przyjaciółkę, z którą film oglądałam, ona spojrzała na mnie i tkwiłyśmy tak w zawieszeniu przez dwie minuty, po czym zaczęłyśmy się śmiać. Jak się domyślacie -nasza próba interpretacji poległa
W akcie desperacji włączyłyśmy filmweba w poszukiwaniu jakiś wskazówek od reżysera (jak to zrobił w ,,Mulholland drive”), niestety nic takiego nie znalazłyśmy. Lynch stwierdził, że nie będzie się wypowiadał o filmie, mówił o czym jest, ani jak go interpretować – mamy sami do tego dojść. Nawet jego żona nie potrafiła  tego dzieła zrozumieć.
Pewnie każdy po obejrzeniu filmu będzie miał jakąś tam swoją wersję interpretacyjną. Według mnie główni bohaterowie są tak naprawdę kosmitami i żyją na innej planecie. Na ten trop naprowadziły mnie słowa ojca, który mówi, ze kurczaki są zrobione ręką człowieka i dlatego są takie małe. Poza tym główni bohaterowie zachowują się bardzo dziwnie. Matka siedzi przy stole i zaczyna bujać się, wydając dziwne odgłosy, ojciec bez przerwy się uśmiecha, a  babcia siedzi wpatrzona w jeden punkt i pożera  fajki. Do tego dochodzi również Henry, który opiekuje się swoim zmutowanym dzieckiem oraz wszechobecny hałas, od którego po pewnym czasie zaczyna boleć głowa.

Henry przez ciągły płacz dziecka zaczyna miewać koszmary. Śni mu się kobieta śpiewająca o niebie i rozdeptująca coś, co wygląda jak zmutowane płody oraz odpadająca jego głowa, która zostaje porwana przez chłopczyka  i przerobiona  gumki do ołówków. A może właśnie to jest ta tytułowa ,,głowa do wycierania”?  Mózg jest tak wyniszczony, że jedynie do tego się nadaje, albo ta gumka może zmazać wszystko, tak jakby zapomnieć o tym, co było. Zacząć wszystko od nowa. Po tym wydarzeniu Henry przecina bandaż dziecka, który okazuje się jego ciałem i przebija płuca nożyczkami. Uwalnia się od ciężaru opieki. Po tym wydarzeniu akcja znów przenosi się w sen Henry’ego i ... tak się kończy film.  Bez żadnego wyjaśnienia, bez zakończenia, bez niczego. Tak jakby fabuła urwała się w połowie. Szczerze? Miałam niedosyt. Film zleciał mi bardzo szybko, nie czułam upływającego  czasu. Czekałam na dalszą część wydarzeń, aż nagle hałas umilkł, ekran stał się czarny i zaczęły lecieć napisy. Nie wierzyłam w ten koniec. Nie wyłączyłam TV jak to się zwykle robi na napisach, nie oderwałam się. Po prostu siedziałam i bezmyślnie na nie patrzyłam.

Podsumowując, po tym filmie wasza głowa będzie nadawała się tylko do ,,wycierania” .                      MIŁEGO SEANSU ;)

pAULINA  rYCHLIK


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz