Translate

czwartek, 26 marca 2015

BANKSY



                 ULICZNY ZAWRÓT  GŁOWY




Intrygujący, szokujący, zachwycający – jakiego by przymiotnika nie użyć i tak żaden z nich nie odda geniuszu i talentu Banksy’ego – jednego z najznakomitszych i najbardziej tajemniczych artystów XXI wieku, ikony naszych czasów. Ten brytyjski artysta uliczny znany jest ze swoich kontrowersyjnych posunięć, artystycznych motywów, którymi komentuje otaczającą rzeczywistość. Wydźwięk jego obrazów jest zwykle polityczny: antywojenny i antykapitalistyczny, często są to rzeczy prowokacyjne i zmuszające do refleksji. Jego prac próżno szukać w najsłynniejszych galeriach i muzeach na świecie. Wystarczy przejść się ulicą Londynu, by poznać niezwykły i szalony świat jednej z najbarwniejszych postaci naszych czasów.



O Banksy’m przywykło się mówić, że jest ówczesnym partyzantem. Jego broń to farba w sprey’u i szablon. Nikt nie wie, kim jest naprawdę. Nie wiadomo nawet, czy istnieje. Nigdy nie pokazuje twarzy, nie udziela wywiadów, nie można go sfotografować. Nie raz próbowano dochodzić kto znajduje się pod pseudonimem. Zagraniczne media nieraz próbowały dochodzić, kto kryje się za pseudonimem. Przez pewien czas sądzono, że pod pseudonimem może się ukrywać fotografik Steve Lazarides, który zarejestrował oficjalną stronę internetową artysty. Lazarides twierdzi jednak, że jest wyłącznie menedżerem i autorem większości zdjęć prac Banksy'ego. Jego kontrowersyjne akcje przyniosły mu rozgłos i zachwyty na całym świecie. Stał się symbolem młodych, wyzwolonych ludzi mających coś do powiedzenia. Jest ‘ojcem’ dzieci ulicy, idolem dla całego półświatka graficiarzy.



Banksy zaczynał jako graficiarz. Plotka głosi, że stosowanie szablonów i wyrobienie w sobie własnego stylu zaczęło się po pewnym wydarzeniu, które go spotkało, gdy był początkującym malarzem ściennych rysunków. Gdy razem z kolegami malowali pociągi, zjawiła się policja, a Banksy schował się pod jednym z wagonów, gdzie pozostał kilka godzin. Wspomina, że jedynym elementem, który zapamiętał, był numer seryjny pociągu, naniesiony na wagon przez szablon. Był to dla niego pierwszy znak i pozwoliło mu to na określenie artystycznej drogi, czyli tego, czym zasłynął. Niebawem szablon stał się jego znakiem rozpoznawczym. Pierwszym widowiskowym street artowym przedsięwzięciem Banksy’ego, które wzbudziło niemałe kontrowersje było namalowanie na ścianach murów Londynu szczurów. Na malutkich szablonach gryzonie wcielały się w rozmaite role (przecinały kable, kopały dziury, rozmawiały przez radiostację, łamały zakazy, mazały po murach.). Banksy na stronie internetowej ironizował: 
‘Nawet, jeśli wygrasz wyścig szczurów, nadal będziesz szczurem’.

Aluzję do wyścigu szczurów artysta podtrzymał w pracy To nie jest wyścig. Tytułowe hasło w formie wielkich, białych liter namalował przy drodze szybkiego ruchu. Napis nie skupiał na sobie uwagi i nikt z przejezdnych nie pomyślałby, że jest to odmiana ‘sztuki’. Jeśli jednak jakiś kierowca jechał dostatecznie wolno, bądź był po prostu spostrzegawczy, obok napisu mógł dostrzec wizerunek małego szczura z mokrym jeszcze od farby pędzlem. A jeśli już wcześniej słyszał o Banksy’m i jego szczurzej pladze na Londyn, na stronie artysty mógł przeczytać drugą cześć napisu:
‘To nie jest wyścig, ale rywalizacja już tak’

Gdy już wtedy ktoś zaczął interesować się postacią Banksy’ego, mógł zorientować się, jakimi drogami chce iść artysta. Hasło bowiem wyrażało coś, co później tylko potwierdziło się – Banksy chce być z dala od wszelakich mediów, galerii. Już wtedy wybrał drogę artystycznego indywidualizmu. Nie interesowało go to, do czego dąży każdy z początkujących, dobrze zapowiadających się artystów, czyli blasku fleszy i sławy. Banksy’ego od początku interesowała sama sztuka dla sztuki. Po szczurach głośno zrobiło się o Banksy’m, gdy zaczął szydzić i wyśmiewać galerie i muzea.

W październiku 2003 roku umieścił swój obraz w przestrzeni muzealnej (Tate Britain). Obraz jest idealnie  dopasowany do otoczenia: ma stylizowaną na starą, pozłacaną ramę, a obok „profesjonalny”, muzealny opis (krótki komentarz, tytuł i data). Banksy wiesza go w dzień, wykorzystując pustą salę i nieuwagę pilnujących. Obraz wisiał aż do wyschnięcia kleju, a gdy spadł, na zaistniały skandal natychmiast zareagowały media.

W roku 2004 wiesza w Luwrze Mona Lisę z żółtym znaczkiem SMILE zamiast twarzy, zaś londyńskiemu Natural History Museum podrzuca perfekcyjnie podrobioną gablotę z wypchanym szczurem dzierżącym w łapce malutki sprej.


W marcu 2005 roku Banksy ośmiesza cztery najbardziej prestiżowe muzea Nowego Jorku: Brooklyn Museum (Żołnierz ze Sprejem), American Museum of Natural History (Withus Oragainstus), Museum of Modern Art (Puszka Zupy z Wyprzedaży) oraz The Metropolitan Museum of Art (Masz Piękne Oczy). W maju 2004 artysta kolejną fałszywkę wiesza w British Museum. Rzekoma skamielina pt. Człowiek Pierwotny Idzie do Sklepu wisiała w szacownym gmachu kilka dni.


Powody swej jawnej niechęci do muzeów i galerii Banksy sam ujawnił w komentarzu, gdzie powiedział:
- galerie to po prostu gabinety z trofeami milionerów. Publiczność nigdy dokładnie nie wie, co ogląda. Czasami dobrze jest odwrócić proces selekcji. Jak powiedział Roosevelt: uspokoić zaniepokojonych i zaniepokoić spokojnych.

W lipcu 2003 roku Banksy otwiera ekspozycję Turf War, której koncept oparł na ukutym przez siebie, a powstałym z połączenia dwóch słów haśle Brandalism (brand – marka i vandalism, przy czym brand oznacza nie tylko znak handlowy, ale również znakowanie, np. bydła). Wystawa składała się z trzech spójnych części. W pierwszej Banksy przywrócił słowu brand pierwotną funkcję. Umieszczone w zagrodach trzy gatunki zwierząt (krowy, owce i świnie) pomalował tak, by użyte wzory (odpowiednio: twarze Warhola, więzienny pasiak i charakterystyczna dla londyńskiej policji kratka) wraz z symbolizowaną przez dane zwierzę cechą (stadność, niewinność i plugawość/ lenistwo), stanowiły czytelną symbolikę (niewinne ofiary, tępe masy podążające za modami - także artystycznymi oraz władza). Banksy zdawał się mówić, że współczesne społeczeństwo składa się z niewinnych, bezwolnych ofiar (owce), stadnych, podążających za modami - także artystycznymi - mas (krowy) oraz aparatu nadzoru - władzy (świnie).

Ostatnim elementem ekspozycji były rzeźby inspirowane reklamowym sloganem sieci sklepów Tesco: Kup jedno, drugie dostaniesz za darmo (kampania znana także w Polsce). Pomyślana jako dyptyk praca rozgrywała się na dwóch obszarach: w mieście i przestrzeni wystawienniczej (w opuszczonym magazynie, który artysta na użytek Turf War zaadoptował). Pierwszy monument to obecna na wystawie trawestacja Myśliciela Augusta Rodina - w wersji Banksy’ego: Pijak (Drinker) z przyczepionym do głowy drogowym pachołkiem. Druga statua została umieszczona w przestrzeni publicznej Londynu, jak mówił Banksy - ofiarowana miastu. Monumenty miały ocalić od zapomnienia ludzi, którzy o nas dbają, a których codziennie mijamy nie zwracając nań uwagi. Sedno akcji polegało na odwróceniu hasła Tesco, które w tym wypadku mogłoby brzmieć: Jedno dostałeś gratis, kup drugie - bowiem Banksy zaoferował sprzedaż Pijaka burmistrzowi, ten jednak odmówił. W konsekwencji artysta i tę rzeźbę „ofiarował” Londynowi, gdzie stała czyszczona i pilnowana przez nieświadome niczego służby porządkowe do momentu, w którym ktoś ją ukradł i zażądał okupu. Artysta nie ugiął się pod żądaniem porywacza, zaproponował mu swój autograf za 5 £ i tym samym obrósł w kolejną legendę. Zaproponowana na Turf War strategia wystawiennicza - dzieło przewodnie plus szablony znane z ulicy w formie płócien oraz poodbijane bezpośrednio na ścianach - stanie się dla Banksy’ego kanonem.


Przełomowym momentem dla Bunksy’ego był rok 2005, kiedy zdecydował się na bardzo ryzykowny i intrygujący krok. Po palestyńskiej stronie muru granicznego postawionego przez władze Izraela namalował kilka dwuznacznych obrazów. Latem na gigantycznej ścianie pojawiło się 12 owych obrazów. Na jednym z nich w szczelinie muru widoczna jest idylliczna plaża. Z kolei na innym górska panorama. Kolejny – chyba najsłynniejszy- przedstawia chłopca, który namalował biała drabinę. W obrazkach nie było by nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że za murem codziennie czeka ludzi śmierć i cierpienie. Gdy patrzy się na obrazy, napawa ludzi optymizm, szansa na zmianę tego, co jest za murem. Celem rysunków było sprowokowanie ludzi do myślenia, do przejrzenia na oczy. Okazało się, że kontrast i zestawieniem świata śmierci ze światem z marzeń jest zestawieniem w sam raz do refleksji. Całe przedsięwzięcie wzbudziło niemałe kontrowersje a na osobę Banksy’ego wreszcie zaczęto patrzeć jak na genialnego artystę, a nie jak do tej pory – genialnego gówniarza bawiącego się formą szablonów.



Sama forma, którą tworzy Banksy jest bardzo interesująca. Szablony tworzone są za pomocą generacji obrazu przez komputer oraz poprzez obróbkę prawdziwego zdjęcia w celu otrzymania warstw. Obraz jest drukowany, następnie wycinany do powielania go na ścianie. Banksy własnoręcznie rysuje wzory, a następnie wycina je na takich materiałach jak tektura czy papier techniczny, wreszcie, korzystając z różnych metod i technik, tworzy cienie i wiele innych szczegółów. Technika szablonu odwołuje się do powszechnie znanej estetyki punk. Jego prace wchodzą w interesującą interakcje z przestrzenią miejską. Artysta lubi przedstawiać motywy związane z państwowym aparatem kontroli i represji, czyli: sylwetki policjantów, żołnierzy czy też wizerunki helikopterów bojowych. Dwa najbardziej interesujące graffiti związane z tą tematyka to: policjanci namiętnie całujący się w usta oraz strażnik Windsoru sikający na ścianę.

Prace Banksy’ego można podzielić na dwie grupy. Jedna to ta, w których wyraża swoje poglądy wojenne, pacyfistyczne, a drugie to te, których celem jest rozśmieszenie obserwatora. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśnie za te uliczne rysunki świat kocha Banksy’ego. Szablony rysunków tych zawierają w sobie humorystyczne grafiki i symbole. W londyńskim zoo wpiął się na klatkę pingwinów i namalował napis "We're bored of fish" (ang. "Jesteśmy znudzeni rybami") z dwumetrowych liter. W zoo w Bristolu zostawił napis "Keeper smells - Boring Boring Boring" (ang. "Dozorca śmierdzi – Nuda Nuda Nuda") w klatce ze słoniami. Prace Banksy’ego śmieszą, zmuszają do refleksji, ale także i szokują. We wrześniu 2006 roku artysta przebrał dmuchaną lalkę w strój więźnia na wzór tych obecnych w kontrowersyjnym Guantanamo Boy (pomarańczowy kombinezon, czarny worek na głowie, skute ręce) i umieścił ją w parku Disneyland w Kalifornii w ramach protestu przeciwko temu, co się w więzieniach tego typu dzieje. Po półtorej godzinie lalka została zabrana przez pracowników parku.

 Banksy niedawno wszedł także w sferę ‘społeczną’. Głośno było niedawno o ataku na Paris Hilton. W dniu premiery jej płyty Banksy podmienił w sklepach oryginalne płyty na własne. Okładki Banksy'ego przedstawiały Hilton w sposób karykaturalny i miały sprowokować odbiorców do refleksji nad sensem życia pustych celebrities. Na okładce Paris była goła, a piosenki na krążkach z jednoznacznymi tytułami typu „Jak zrobiłam karierę?”, czy „Dlaczego jestem sławna” krytykowały artystkę. Jak przekazał BBC News rzecznik prasowy Banksy'ego, artysta podmienił ok. 500 egzemplarzy płyt.

Banksy nie zawsze jawnie stroni od wystaw i aukcji. Jego oficjalny wernisaż odbył się w Los Angeles (16 – 17 września 2006). Gośćmi były takie sławy jak Brad Pitt, Angelina Jolie czy Jude Law. Na wernisażu Banksy napisał na ulotce promocyjnej:

1,7 miliarda ludzi nie ma dostępu do czystej wody pitnej. 20 miliardów żyje poniżej granicy ubóstwa. Codzienni setki ludzi są chorzy od ględzenia matołów, którzy na wernisażach żalą się, jaki to świat jest zły, jednak nic nie można z tym zrobić. Komu darmowy kieliszek wina?

Przed wernisażem każdy zastanawiał się – czym zszokuje tym razem Banksy. Odpowiedź przyszła natychmiast. Głównym skandalem wernisażu był żywy, pomalowany we wzór typowej angielskiej tapety (różowe tło i złote ornamenty) słoń zamknięty w makiecie mieszczańskiego saloniku. Nie była to fanaberia zblazowanego artysty - jak sugerowały media. Banksy użył farb animal friendly, a uwaga mediów skupiła się na tym, na czym przeciwnicy artysty chcieli żeby się skupiła. Tymczasem instalacja z Barely Legal nawiązuje do brytyjskiego powiedzonka elephant in the room, które oznacza nagłe i nieodwracalne zaprzestanie dyskusji bądź też problem, o którym się nie rozmawia (pomija wymownym milczeniem). W tym wypadku chodziło o setki tysięcy ludzi żyjących w slumsach pod liniami wysokiego napięcia i milczenie zwykłych ludzi wobec tego znanego powszechnie (choć nie w Polsce) faktu. Oprócz tego Banksy pokazał szereg starych i nowych szablonów, także przerobione klasyczne rzeźby.
Po medialnym sukcesie wernisażu i nagłośnienia faktu, że prace Bansy’ego kupiła Angelina Jolie, inna gwiazda Christina Aguilera zakupiła oryginalny szablon przedstawiający Królową Wiktorię - znaną między innymi z wygłoszenia poglądu, iż kobieta nie może mieć skłonności homoseksualnych - jako lesbijkę za 25 000 £. Na tej samej aukcji malunek przedstawiający Mona Lisę z farbą ściekająca z oczu znalazło nabywcę, który zapłacił 57 600 £, co daje łączną sumę 108 000 £ zapłaconych za prace Banksy’ego w ciągu jednego wieczoru (ok. 615 000 złotych).

 Artysta odwiedził też Polskę. Obecny był ponoć na organizowanym w Gdańsku festiwal ‘Archipelag Myśli’. Dlaczego ‘ponoć’? Otóż Polscy fani w Internecie uważają, że to, co pozostawił po sobie w naszym kraju (plakat, bilboard) jest nie w jego stylu. Banksy od początku kariery - blisko dekady - nie zrobił ani jednego plakatu. Po co artysta, którego medium jest szablon, miałby przekopiowywać swój stary wzór na plakat i męczyć się z klejeniem giganta? Banksy’emu udawały się najbardziej karkołomne akcje w bardziej niż Polska niebezpieczniejszych miejscach. Jeśli ruszał w drogę, zawsze przygotowywał spójny koncept, no i nigdy nie poprzestawał na jednej pracy - zawsze malował choćby kilka małych szczurów, dlatego jego wizyta w naszym kraju nie jest do końca pewna.

W 2010 roku Banksy nakręcił film pt. Wyjście ze sklepu z pamiątkami, który został nominowany do Oscara. Film jeszcze bardziej wzmocnił legendę Banksy'ego, czyniąc z autora postać skrajnie tajemniczą
  

Wciąż tworzy,wciąż prowokuje. W lutym tego roku, zainspirowany rzeźbą Auguste'a Rodina zatytułowaną "Myśliciel" stworzył swój pierwszy malunek. Nazwał go "Bomb Damage" ("Po bombardowaniu"). Graffiti powstało na zrujnowanej po bombardowaniu ścianie budynku, który wystaje spod gruzu, ziemi i drutów.Oprócz swojej wersji "Myśliciela" Banksy namalował też mural przedstawiający strażnicę więzienną, wokół której jak na karuzeli krążą ludzie, kota z czerwoną kokardą na szyi ("bo w internecie ludzie oglądają tylko zdjęcia kotów") i tekst, który mówi: "Jeśli umywamy ręce w konflikcie pomiędzy ludźmi potężnymi i bezsilnymi, to znaczy, że stajemy po stronie tych, którzy są potężni. Nie pozostajemy neutralni"



Banksy. Człowiek legenda, fenomen naszych czasów. Jedni widzą w nim zwykłą odmianę wandalizmu, drudzy genialnego artystę, jednak nikt nie przechodzi obok jego prac obojętnie. Niepokoją, prowokują, bawią, zmuszają do refleksji – wywołują skrajne emocje. Takich artystów jak Banksy nam potrzeba – artystów, którzy otwarcie mówią co myślą; artystów, dla których nie są najważniejsi oni sami. Najważniejsza jest pasja i sztuka. 


dopisek:
dla chętnych w sprzedaży jest książka z pracami artysty "WOJNA NA ŚCIANY" 

                                                                                                                           avangarda 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz