Translate

piątek, 12 czerwca 2015

Isaac Bashevis Singer „SZUMOWINY”

Na książkę I.B Singera trafiłam zupełnie przypadkiem. Dorwałam ją na wyprzedaży w pobliskiej księgarni za jedyne 2zł. Wybrałam ją jedynie bo... opowiada o Żydach, „kto wie, może akurat taki temat mi się przytrafi na maturce” pomyślałam, no i do tego była tania. Muszę przyznać, że mimo swej minimalnej ceny książka jest bardzo dobra i co najważniejsze ciekawa i z pewnością uregulowała mi mój tok myślenia na temat społeczeństwa żydowskiego.

Głównym bohaterem powieści jest Maks Barabander, a właściwie Mordche, który urodził się w Polsce, jednak z powodu panującej biedy w rodzinie wyemigrował do Argentyny, gdzie poślubił prostytutkę- Rachełe, spłodził syna Artura i założył owocujący biznes. Jednak staje się coś, co wywraca życie Maksowi o 180 stopni, a mianowicie umiera jego pierworodny. Wydarzenie to sprawia, że małżeństwo zupełnie oddala się od siebie, Rachełe popada w depresje i nie jest w stanie dalej dbać o związek, mimo upływu czasu wciąż nie jest w stanie pogodzić się z utratą syna. Z pewnością nie pomaga im fakt, że Maks nie potrafi poczuć się zupełnie mężczyzną – zaczyna cierpieć na impotencję i właśnie to skłania go do powrotu do Warszawy.

„Rachełe stała się zimna, nie dopuszczała go do siebie; chciała umrzeć, wciąż plotła o śmierci i zleciła kamieniarzowi, by wykuł jej nagrobek. Pierwszy raz, odkąd się poznali, wysyłała go do innych kobiet. W tę podróż wybrał się dla rozrywki, nie w interesach. Być może teraz, gdy znalazł się w Polsce, odmłodnieje”

Maks miewa także wyrzuty sumienia, od momentu wyprowadzki nie utrzymywał kontaktu z rodzicami, którzy w końcu umarli, bohater postanawia odwiedzić rodzinne strony oraz ich groby. Próby zrealizowania tego postanowienia przychodzą mu z trudem, a tym trudem są kobiety.
Maks wraca do świata żydowskiej Warszawy, do miejsca zepsutego, który ma na naszego bohatera zły wpływ, z samego szczytu znów wpada w margines społeczny i zaczyna ponownie myśleć o prostytutkach, a raczej o zostaniu ich alfonsem.
Od tego momentu w życiu Mordche przeplata się wiele kobiet, w których pokłada nadzieję na odzyskanie swej męskości.. Brzmi to trochę szowinistycznie i można stwierdzić, że Maks jest zwykłym babiarzem, jednak za każdym razem gdy jest z jedną kobietą, np. z Cirełe jest pewny, że to ją kocha i że tylko z nią chce być, jednak później będąc przy Rejcł Korek czy z Basi myśli dokładnie tak samo – „to ją kocham” i tu jest z pewnością problem, leczy wydaję mi się, że wynika to z jego zagubienia i ja to kupuję.


Nie streszczając dalej książki chcę ją bardzo polecić. Jest krótka i dobrze się ją czyta. Z pewnością pokazuję, że nawet na pozór ortodoksyjny Żyd ma swoje grzechy i dziwactwa. Czytając ją, przypomina mi trochę lekturę pt.: „ Zbrodnia i kara” F. Dostojewskiego, jest zbrodnia, jest kara, jest sen zwiastujący tragedię i zagubiony bohater, który nie radzi sobie z jego otoczeniem i z własnym sobą.


Wiola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz