Translate

sobota, 27 czerwca 2015

Ideał

Każda (no może prawie każda) mała dziewczynka marzy o tym, aby zostać księżniczką,a przede wszystkim o tym, żeby odnaleźć swojego jedynego księcia na białym rumaku, który zabierze ją i obdarzy wieczną, nieskazitelną miłością. Niektórym kobietom czas zaciera te pragnienia i decydują się dzielić życie z nie do końca wymarzonym, ale całkiem przystojnym rycerzem w trochę przybrudzonej zbroi z bagażem wojennych doświadczeń. Inne jednak pozostają wierne swoim przekonaniom i trwają w decyzji aby na rumaka i jego właściciela cierpliwie wyczekiwać. Tutaj pojawia się pytanie – czy warto? Czy w ogóle istnieje coś, a raczej ktoś taki jak „ideał”? A może jest to pojęcie relatywne, które dla każdej z nas – kobiet – oznacza coś zupełnie innego?

Czym więc jest ten poszukiwany przez wszystkich obraz doskonałości? Czy jest jakikolwiek sens w ogóle na niego czekać?
Krążą mity na temat tego, że większość kobiet ma kłopoty z podejmowaniem decyzji. Podobno jesteśmy w stanie zmienić zdanie kilkadziesiąt razy na minutę (z czym oczywiście byłabym gotowa polemizować) i nie można wierzyć nam na słowo, bo gdy mówimy „tak”, myślimy „nie”. Cóż za skomplikowany i odbierający poczucie bezpieczeństwa potwór z tej baby! Skoro już jesteśmy takie okropne – dobiję wszystkich panów! IDEAŁ NIE ISTNIEJE. I choćbyście, moi drodzy, stawali na głowie, uszach. Ba! Nawet stając na rzęsach nie dogodzicie każdej kobiecie. A utwierdził mnie w tym przekonaniu genialny artykuł Sylwii Kubryńskiej, autorki „Najlepszego Bloga na Świecie”, o tytule „Facet Doskonały”. Dawno nie bawiłam się tak dobrze czytając tak krótki tekst i nie przytakiwałam tyle razy w myślach podczas jednej lektury. Sądzę, że nie jestem sama, ponieważ te 7 akapitów to kwintesencja prawdy o wszystkich damskich wymaganiach
i oczekiwaniach!

Po tym, jak zapoznałam się z wspomnianym tekstem, umarły wszelkie moje nadzieje na to, że odnajdę swój wymarzony, wypieszczony w myślach i zakotwiczony przez lata „ideał”. Mimo to, zamiast pogrążyć się
w rozpaczy zaczęłam rozmyślać nad tym, co można zrobić, aby nie wylądować z pierwszym lepszym napotkanym na ulicy mężczyzną, tylko dlatego, że ma wszystkie zęby i „jest w miarę okej”. Odnalazłam swoja prywatną receptę... Chcesz księcia? Szukaj księcia! Chcesz rycerza? Czekaj właśnie na niego! Pragniesz przywódczego jaskiniowca? Nigdy nie daj się porwać żadnemu delikatnemu królewiczowi na białym, czarnym czy łaciatym rumaku! Odnajdź swój ideał, bo tylko to pozwoli osiągnąć Ci pełnię szczęścia, Sądzę (mimo, że do faceta mi daleko), że ta sama metoda podziała w przypadku panów. Nie jest przecież powiedziane, że wszystkim musi podobać się uważana za ikonę piękna Angelina Jolie, albo, że jedyną akceptowalną figurę na świecie posiada Anja Rubik.

Największą wadą człowieka jest to, że potrafi perfekcyjnie wyolbrzymiać niedoskonałości, a przeoczyć to, co najpiękniejsze. Sądzę, że warto dokładnie przyglądać się ludziom i doceniać w nich najmniejsze zalety. Całe życie czekałaś na bruneta z niebieskimi oczami , a właśnie poznałaś fenomenalnego rudowłosego pana
z soczyście zielonym spojrzeniem? Nie umawiaj go na wizytę do fryzjera i nie kupuj mu soczewek, tylko zauważ to, że jest wysoki, a zawsze marzył Ci się właśnie dwumetrowy samiec! Ma piękne dłonie w Twoim guście i wydatne usta – dokładnie takie, jakie lubisz. Już zapomniałaś o tym, że nie ma niebieskich oczu, prawda? A jeśli jeszcze nie to pomyśl sobie o tym, że Twój rudzielec słucha wszystkich zespołów, których muzykę ubóstwiasz, do tego genialnie się ubiera i mówi w 5 językach. Szukajmy zalet, bo umiejętność ich odnalezienia jest jedną z nich!

Tak więc w kwestii perfekcji – Panie i Panowie czas porzucić złudne wyobrażenia, wyzbyć się stereotypów, obrzydliwych modeli zapisanych w głowie i ruszyć na podbój świata. Ale nie w poszukiwaniu ideału, lecz kogoś, kto dla nas tym prywatnym odwzorowaniem perfekcji się stanie (i oczywiście kogoś, dla kogo my również nim będziemy) !

Dołączam link do artykułu pani Sylwii i życzę owocnych łowów!



Link: Facet Doskonały
                                                                                                                                               Aleksandra  Denkowicz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz