Książka
Huntera S. Thompsona „Lęk i odraza w Las Vegas” opowiada o podróży do
tytułowego Las Vegas dziennikarza Raoula Duke’a oraz jego adwokata doktora Gonzo.
Duke jedzie do Las Vegas w celu napisania artykułu o wyścigach samochodowych
Mint 400. Jednak zamiast skupić się na relacji z wyścigu, razem ze swoim
adwokatem zażywają przeróżne używki oraz
podróżują po Las Vegas w celu odnalezienia „amerykańskiego snu”.
Na samym
początku warto pokrótce przedstawić samą
postać Thompsona. Jest on uważany za jednego z najważniejszych amerykańskich
dziennikarzy. Pisał do największych czasopism amerykańskich, np.: Rolling
Stones czy New York Times oraz wydał wiele książek. Uważany jest również za
ojca dziennikarskiego stylu gonzo. Styl ten odznaczał się tym, że twórca
przedstawiał bardzo subiektywny punkt widzenia na wydarzenie które opisuje,
ponadto sam twórca angażuje się osobiście w to o czym pisze (najczęściej brał
czynny udział w przedstawionych wydarzeniach). W 2005 roku Thompson popełnił
samobójstwo strzałem w głowę ze swojej własnej broni. Był bardzo kontrowersyjną
postacią, otwarcie mówił o legalizacji marihuany, sam też zażywał bardzo duże
ilości narkotyków i alkoholu.
Pierwsze o
czym należy wspomnieć jest to, że para głównych bohaterów, czyli Raoul Duke i
doktor Gonzo, to tak naprawdę odpowiednio sam Thompson oraz jego prawdziwy
adwokat Oscar Zeta Acosta, a wydarzenia
nie są fikcją. Autor pod postacią swojego alter ego i pretekstem
napisania relacji z wyścigu dzieli się z nami swoimi refleksjami na temat
Stanów Zjednoczonych lat 60. i początku lat 70. XX w. Ocenia epokę „dzieci
kwiatów” jako coś co było pięknym snem, przedstawiciele ruchu hipisowskiego
myśleli, że to do nich należy świat, niesieni na sile pięknych i wzniosłych
haseł, ale w pewnym momencie coś zaczęło iść nie tak. Postulaty i hasła jakie
głosili hipisi wkrótce okazały się nic nie warte, kiedy prezydentem został
Richard Nixon i zakończył pewną epokę w historii USA. Hipisi dla Nixon’a byli
kimś niechcianym. Nowy prezydent nie mógł pozwolić, żeby kontrkultura, jaką byli hipisi, podsycała już i tak napiętą sytuację w kraju, gdzie społeczeństwo było niezadowolone, np.: z powodu przedłużającej się wojny w Wietnamie. Ponadto narkotyki zmieniły sposób myślenia „dzieci kwiatów”,
w książce pada stwierdzenie, że niektórzy z nich myśleli, że „wolność” i
„równość” można było kupić za 10$ od sztuki. Takie coś ostatecznie doprowadziło
do upadku całego ruchu hipisowskiego. Sam Thompson dobitnie podsumowuje to
m.in. w tym fragmencie:
„To my napędzamy świat; unosimy się na grzbiecie rosnącej, cudownej fali.
A teraz, niecałe pięć lat później, gdyby wspiąć się na strome wzgórze w Las Vegas i spojrzeć na zachód, to – jeśli ktoś wie, jak patrzeć – może niemal zauważyć ślad w miejscu, w którym ta fala załamała się i cofnęła”.
„To my napędzamy świat; unosimy się na grzbiecie rosnącej, cudownej fali.
A teraz, niecałe pięć lat później, gdyby wspiąć się na strome wzgórze w Las Vegas i spojrzeć na zachód, to – jeśli ktoś wie, jak patrzeć – może niemal zauważyć ślad w miejscu, w którym ta fala załamała się i cofnęła”.
Thompson przedstawia
również bezradną wobec narkotyków władze. W książce jest scena, gdzie Duke jest
na konferencji Krajowego Związku Prokuratorów Okręgowych i pada tam
stwierdzenie, że osoba która pali marihuanę jest gorsza nawet od gwałciciela
czy mordercy (!) i jedynym sposobem na przemówienia jej do rozsądku jest użycie
wobec niej siły.
Autor obnaża
też „amerykański sen”, czyli etos Stanów Zjednoczonych. Specjalnie wybiera do tego Las
Vegas. Bo gdzie indziej człowiek może dorobić się fortuny, która zapewni mu dostatnie życie, a co za tym idzie spełni jedno z założeń "amerykańskiego snu", jeśli nie w stolicy
hazardu?
I tym
właśnie jest ta książka. Rozliczeniem się autora z ideałami w które kiedyś
wierzył oraz podsumowanie pewnego okresu w historii Stanów Zjednoczonych.
Opisuje jak zmieniło się całe amerykańskie społeczeństwo, np. poprzez wojnę w
Wietnamie, która nie tylko przysporzyła Amerykanom traumy, ale też udowodniła,
że wojny z flagą USA w tle nie zawsze są w słusznej sprawie. Nie jest to jak
wiele osób myśli śmieszna opowieść o dwóch gościach którzy ćpają na potęgę i robią szalone rzeczy w
Vegas. Jest to przede wszystkim gorzkie
spojrzenie na zmieniające się tak realia Ameryki jak i społeczeństwo
amerykańskie oraz podsumowanie epoki hipisowskiej.
Na końcu
należy wspomnieć jak została napisana książka. Język jakim posługuje się
Thompson jest bardzo przystępny i książkę czyta się szybko. Niektórych może
zrazić duża liczba wulgaryzmów, jednak jest to wpisane w styl gonzo, czyli styl
pisania tego autora. To, że książka posiada również sporą dawkę humoru, jest spowodowane (nie wliczając różnych zabawnych sytuacji bohaterów) słownictwem użytym w dialogach czy opisach.
Wart
obejrzenia jest również film na podstawie książki, czyli „Las Vegas Parano”. W
filmie główne role zagrali Johnny Depp oraz Benicio Del Toro.
Mateusz Lisiecki
Mocna rzecz
OdpowiedzUsuńKluczowy jest tytuł- określa dwa uczucia, które towarzyszą bohaterom: strach i odrazę. Obrzydliwości w tekście nie brakuje. Ohydne jest miejsce, do którego bohaterowie przybywają.Teoretyczny raj- świecące, kolorowe Las Vegas+ to synonim kiczu, tandety i głupoty. Miasto zresztą - wraz z zażywaniem kolejnych narkotyków- rośnie w gigantyczny moloch, który "pożera" ludzi. Problem w tym, że ludzie też są obrzydliwi- kłamliwi i żałośni. I dotyczy to także głównych bohaterów. Jak mówi Duke- są obleśnymi, chorymi psycholami, a dragi degradują ich umysł maksymalnie
Warto też dodać,że branie narkotyków u Thompsona nie jest żadną przyjemnością. Upadlają człowieka do maksimum. Ale jak trafnie napisał Łukasz Orbitowski w swojej recenzji: "ćpają, bo lubią, ćpają, bo muszą, ćpają, bo życie na trzeźwo robi się zwyczajnie nie do wytrzymania". Rzeczywistość bez narkotyków jest o niebo gorsza i nie pozostawia żadnej nadziei, ale przeżycia pod wpływem narkotyków są podszytem paranoją, strachem i obrzydzeniem. Nie ma gdzie uciec, a to już czysty tragizm. A więc
ZAPŁAĆ ZA BILET I RUSZAJ.A JEŚLI CZASEM BĘDZIE CI CIĘŻEJ NIŻ SOBIE WYOBRAŻAŁEŚ..NO CÓŻ, MOŻNA TO NAZWAĆ WYMUSZONYM BADANIEM GRANIC ŚWIADOMOŚCI : DOPASUJ SIĘ, OCIPIEJ, DAJ SIĘ PONIEŚĆ
z Las Vegas Mr Trampek
to może kilka moich ulubionych wypisów z książki :
OdpowiedzUsuń#"Znam te klimaty: trzy czy cztery dni chlania, ćpania, palącego słońca, brak snu I jazda na ostatnich oparach adrenaliny- drżący, niespokojny odlot, który nieustannie kończy się zawałem"
#"Za każdym razem, gdy życie się komplikuje, a coraz więcej gości czegoś od Ciebie chce, jedynym prawdziwym lekiem jest nawalenie się najbardziej wyrafinowaną chemią i wyprawa na pełnym gazie z Hollywood do Las Vegas"
# "Człowiek zachowuje się jak nawalony żul z jakiejś XIX-wiecznej irlandzkiej powieści.Zupełnie traci podstawowe zdolności motoryczne. Rozmazana wizja, zero równowagi, język jak kołek,brak połączenia między ciałem a mózgiem... Widzisz jak się upodliłeś, ale nic nie możesz z tym zrobić."
Zu
pozostaje tylko sięgnąć po lekturę... brrrr
OdpowiedzUsuń