
‘Lolitę’ Nabokov napisał mając
56 lat i była to jego dwunasta powieść. Ale to właśnie ona przyniosła mu sławę,
choć zadecydowały o tym nie względy literackie. Aż czterech amerykańskich
wydawców odrzuciło ‘Lolitę’. Jeden uznał, że część druga powieści jest za
długa, polegając na opinii lektora, który zdołał przeczytać tylko pół utworu, drugiemu
nie podobało się, że w książce nie ma ludzi dobrych, wreszcie inny oświadczył,
że jak to wydrukuje, wsadzą go do więzienia. Według samego Nabokova: ‘ich
odmowa nie była spowodowana potraktowaniem tematu, lecz tematem jako takim,
bowiem dla amerykańskich wydawców istnieją co najmniej trzy tematy stanowiące
absolutne tabu. Dwa pozostałe to: czarno-białe małżeństwo, całkowicie i bez
reszty udane, z mnóstwem dzieci i wnuków w końcowym rezultacie; oraz: całkowity
ateista, pędzący życie szczęśliwe i użyteczne, umierający podczas snu w wieku
106 lat’. Ten pierwszy to natomiast pedofilia, czyli w tym przypadku związek
40-letniego ‘starca’ z 12-letnią dziewczynką. W końcu ‘Lolita’ trafiła do
paryskiej firmy Olympia Press, która specjalizowała się w najzwyklejszej
pornografii, czego Nabokov sobie nie uświadamiał.
Z uwagi na pierwszą publikację
‘Lolita’ zyskała sobie, zupełnie niesłusznie, miano powieści pornograficznej.
Pojawiła się w Paryżu w 1955 roku, lecz była wyłapywana na granicach przez
celników. Dopiero Graham Greene zaliczając ją do najlepszych książek roku,
wywołał ostrą polemikę prasową, stopniowo narastającą i budzącą skandalizujące
zainteresowanie. W 1958 roku powieść ukazała się wreszcie w USA, skąd ruszyła
na podbój świata. Została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków, m.in.
arabski, hebrajski, chiński. Wciąż jednak jeszcze budzi protesty i
kontrowersje.
Uznanie powieści Nabokova za
pornografię jest absurdem. Alfred Appel we wstępie do ‘Lolity’ opowiada o
niezawodnym błyskawicznym teście pornografii, który przeprowadził na ‘Lolicie’
w bazie jednostek armii Stanów Zjednoczonych stacjonujących we Francji. Appel
kupił powieść i zaniósł do koszar, gdzie wydawnictwo Olympia Press było znane i
cenione. Jeden z żołnierzy zaczął głośno czytać, ale po kilku zdaniach
przerwał, rzucając książką o ścianę i krzycząc: ‘DO DIABŁA, TO JEST PRZECIEŻ
CHOLERNA LITERATURA’.
A więc miłośników mocniejszej
literatury spotka przy lekturze gorzki zawód. Powieść wprawdzie ocieka seksem,
ale nie on znajduje się w centrum uwagi autora. Pośród licznych scen
erotycznych niewiele jest tych ‘prawdziwych’. Sam Nabokov powiedział w
wywiadzie dla ‘Playboya’, że seks jako taki jest tematem nudnym: ‘Dajmy sobie
spokój z seksem’. Seks dla autora ‘Lolity’ nie jest ani żartem, ani metafizycznym
absolutem, lecz po prostu ‘służebnicą sztuki’.
Powieść opowiada dzieje miłości
szalonej, absolutnej, skandalicznej. Bohaterem jest 40-letni Europejczyk,
kryjący się pod pseudonimem Humbert Humbert. Nad jego życiem zaciążyły
niezwykłe upodobania seksualne: ‘Pośród dziewczynek między 9 a 14 rokiem życia
trafiają się takie, które pewnym urzeczonym wędrowcom, dwa lub więcej razy
starszym od nich, odsłaniają swoją prawdziwą naturę - nie ludzką, lecz nimfą
(tzn. demoniczną) i te właśnie wybrane stworzenia proponuje nazwać
<nimfetkami>’. Genezę swych skłonności autor wiąże ze swoją pierwszą
miłością, odwzajemnioną i niemal spełnioną erotycznie; miał wtedy 13 lat. Po
licznych zawodach i upokorzeniach, po nieudanym małżeństwie, Humbert trafia do
Ameryki, do domu Charlotty Haze. Tam poznaje jej córkę - 12-letnią Dolores.
Spotkania z nią stają się treścią jego życia. Decyduje się na małżeństwo z
Charlottą, by zbliżyć się do jej córki. Kiedy Charlotta wpada pod samochód,
Humbert zabiera dziewczynkę w erotyczną podróż po motelach, hotelach
turystycznych i parkach narodowych. Lolita to kobieta dziecko, która przy
młodzieńczej niedojrzałości ma wrodzony spryt, przebiegłość, wyrafinowanie
doświadczonej kobiety; potrafi bezbłędnie ocenić pragnienia i myśli dorosłego mężczyzny,
choć umysłem nie ogarnia wielu zjawisk, a próby rozszerzenia jej horyzontów
skazane są na niepowodzenia. Jest chłodna uczuciowo, egoistyczna, a seks w jej
odczuciu jest haraczem płaconym ojczymowi, do którego szybko się przyzwyczaja.
W zasadzie to on zostaje przez nią uwiedziony. Humbertowi nie zostało
oszczędzone żadne z możliwych poniżeń wobec dziecka: podróże, podarunki,
zabiegi śmieszne i płaskie, bezskuteczne próby wprowadzenia jej w świat duchowy
Humberta, awantury, płacz, dzika zazdrość o każde spojrzenie innego mężczyzny.
Lolita to letniość, nijakość, obojętność, obywa się bez liryki i refleksji nad
sobą, symbolizuje młode pokolenie epoki, w której dominuję instynkty stadne,
konformizm, poddawanie się pędowi czasu. Jest prymitywna, nieznośna, ale i
urocza, fascynująca. Czar, który rzuca na Humberta, doprowadzi do tragedii.
Nie
ma co ukrywać - ‘Lolita’ to powieść dla koneserów, czytelnika ambitnego, o
dużym potencjale intelektualnym. Jak twierdzi tłumacz Robert Stiller - jest to
książka do wielokrotnego czytania. Jest
jedną wielką grą z czytelnikiem. Cytaty, kryptocytaty, parodie, pastisze,
tropy, poszlaki, szczegóły - to żywioł Nabokova. ‘Lolita’ to jedna wielka
szarada, przedstawiona historia okazuje się być pretekstem dla innej historii,
która odsyła jeszcze głębiej, otwiera utwory wewnątrz utworów. Tekst odwołuje
się do co najmniej 70 pisarzy, m.in. Joyce’a, Goethego, Flauberta, Szekspira,
Poego, Villona, Baudelaire’a i wielu innych. Przede wszystkim ‘Lolita’ jest
parodią ‘Alicji w krainie czarów’. Bardzo przewrotną, jakby przez zaprzeczenie,
ponieważ poza wiekiem bohaterek wszystko wydaje się dzielić oba utwory.
Elementów parodystycznych mamy zresztą więcej. Nabokov stara się zwrócić uwagę
naszą na sam komunikat. O automatyzacji odbioru nie ma mowy - zapobiegają jej
liczne chwyty literackie, niezwykłe zestawienia słowne, różnorakie związki
między poszczególnymi elementami tekstu, różnego rodzaju interwencje narrator.
‘Lolita’ to lektura pasjonująca, gdzie erotyka jest jeszcze jednym elementem gry, a sam erotyzm ma charakter poetycki. A jednak dla wielu - i to nawet dziś - powieść Nabokova to książka skandaliczna, której nie należy czytać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz