Translate

czwartek, 26 marca 2015

ZWROTNIK RAKA


HENRY MILLER


Henry Miller to jedno z najgłośniejszych nazwisk amerykańskiej prozy XX wieku. Dość długo jednak musiał wspinać się na szczyt, zwłaszcza, że swoją karierę rozpoczął od skandalu. We wrześniu 1934 ukazuje się Zwrotnik Raka – pierwsza książka zupełnie nieznanego pisarza. Miller ma wtedy 42 lata i żyje w skrajnej nędzy w Paryżu. Książka zbiera słowa uznania od takich pisarzy, jak T.S. Eliot, George Orwell, Lawrence Durrell czy Ezra Pound. Jednakże amerykańscy obrońcy moralności zakazali w roku 1937 jej publikacji w Stanach Zjednoczonych.


Mimo zakazu liczne egzemplarze Zwrotnika Raka docierały stosunkowo wcześnie z Francji do innych krajów Europy i do Ameryki. Wkrótce powieść, nieobecna na rynku wydawniczym, zyskała sławę książki rewolucjonizującej moralność burżuazyjną, a zarazem otwartej na sprawy życia i sztuki. Jej szczerość w zakresie erotyki, będąca obiektem oburzenia sędziów, została uznana przez szerokie rzesze czytelników za niepodważalny walor. W Ameryce książkę wydano dopiero w 1961 roku, co pociągnęło za sobą szereg procesów sądowych zarzucających powieści obsceniczność. Dopiero w 1964 roku amerykański Sąd Najwyższy uchylił zakaz cenzorski.


Miller jednak nie próżnuje. Wydaje kolejne skandaliczne powieści: w 1936 roku – Czarna wiosna, w 1939 roku – Zwrotnik Koziorożca, które należą do tego samego cyklu powieściowego, co ‘Zwrotnik Raka’. Z bogatego dorobku Millera warto też wyróżnić inną głośną trylogię pt.: Różoukrzyżowanie (Sexus, Plexus i Nexus). Pisarz do dziś jest legendą, ale i pośmiewiskiem. Broniony przez krytyków i artystów, czczony przez pielgrzymów, naśladowany przez wielu pisarzy, szczególnie beatników jest nade wszystko kulturowym bohaterem – lub łajdakiem w oczach tych, którzy widzą w nim zagrożenie dla prawa i porządku.


Zwrotnik Raka to powieść w pierwszej osobie, swoista autobiografia opisująca paryskie przygody z lat 30. samego Millera. W książce ukazany jest Paryż, ale jako miasto burdeli, zapluskwionych hotelików, melin, kawiarni z zatłuszczonymi blatami, pisuarów i rynsztoków ‘zalewanych przez gęstą falę spermy’. To Paryż marginesu, lumpenproletariatu, dziwnych istot. Spotykamy tu rozpustników i próżniaków, prostytutki i emigrantów, łajdaków i artystów. Spotykamy paranoików, wiecznie zamierzających napisać genialną powieść, ‘osobników stukniętych, neurotyków, psychopatów’. Są to ludzie, którzy kombinują, jak zdobyć coś do jedzenia, wyłudzają pieniądze, piją, biorą udział w bójkach, cudzołożą, rozmawiają i rozmyślają.


W tym środowisku znajduje się Henry Miller, który przeżywa swoje przygody, choć nie są one bynajmniej pasjonujące. Pije na umór w Hawrze z przyjacielem Collinsem, odwiedza burdele, w których są przepiękne Murzynki, pracuje w jakiejś francuskiej szkole, gdzie podczas mrozów zamarza zawartość klozetów, rozmawia z przyjacielem, literatem Van Nordenem, który obmyślił już wprawdzie powieść arcydzieło, ale nigdy jakoś nie może się zabrać do pisania. Inny przyjaciel, Carl, zadaje sobie hamletyczne pytanie, co jest gorsze: głód czy pójście do łóżka ze starą kobietą? Sam Miller żebrze o jedzenie i walczy z hemoroidami. O tym właśnie jest ta powieść.


Zwrotnik Raka jest na pewno książką kontrowersyjną, choć po tylu latach już tak nie szokuje. Najpoważniejszy zarzut obrońców moralności to ‘pornografia’, czyli uprzywilejowanie tematyki erotycznej, ukazywanie mechanizmu rozkoszy, proklamowanie miłości fizycznej jako najwyższego doznania człowieka. Feministki zarzucają ‘Wielkiemu Speleologowi Waginy’, że sprowadza kobiety do roli zwierzątka, a właściwie organu seksualnego. Wreszcie zastrzeżenia budzi jego język – drastycznie szczery, dosadny, kolokwialny, obsceniczny, szorstki i brutalny.

I tak właśnie patrzy na tę książkę niewyrobiony czytelnik. Widzi tylko obsceniczność i nieprzyzwoitość. A powieść ma zalet co niemiara. Bohaterowie są ‘krwiści’, ale za to bardzo wiarygodni. Miller sugeruje, że wszyscy jesteśmy podobni. Zrywa maskę kłamstw i uproszczeń, odrzuca manieryczną, banalną pozę i pozwala nam obcować z prawdziwymi doznaniami ludzkimi. Dużą wartością jest też intelektualny charakter Zwrotnika Raka. Z jednej strony alkohol, jedzenie, pożądanie i namiętność, z drugiej strony wrażliwość malarska, liczne odwołania do literatury i sztuki: Dostojewskiego, Dürera, Turgieniewa, Rodina, Rembrandta. A strony, które poświęcił Matisse’owi, należą do najpiękniejszych interpretacji dzieł malarskich, jakie stworzono przy pomocy narzędzi słownych.


Utwór Millera jest też arcyciekawym, aczkolwiek bolesnym portretem artysty pisany życiem. Stosunek Millera do sfery władzy, jak do sfery pieniądza jest pogardliwy, ledwo je zauważa. Jest niezależny, nie chce dać się zdegradować do trybów w społecznej maszynie, do pionków w komercyjnej grze. Nawet za cenę głodu, poniżenia przez warstwy uprzywilejowane, rezygnacji z kariery i dóbr doczesnych. Jest swoistym buntownikiem, błaznem, wędrowcem, sowizdrzałem.
Wartość książki to także jej warstwa filozoficzna. Henry Miller jawi się jako apokaliptyczny prorok współczesnej cywilizacji. Wartości i osiągnięcia współczesnego świata wydają się niedorzeczne i pozbawione sensu. Świat, a zwłaszcza Amerykę, ukazuje jako zmechanizowaną, odczłowieczoną dżunglę, kloaczny dół:


Gdziekolwiek byś poszedł, czegokolwiek byś tknął, czyha tam RAK i SYFILIS... WŻARŁ SIĘ NAM W DUSZĘ i jesteśmy tylko martwym przedmiotem... Przytłaczająca część tego, co dzieje się wokół, jest tylko BŁOTEM I BRUDEM, odrażającym jak pierwszy z brzegu pojemnik na śmieci.’


Współczesna cywilizacja jawi mu się jako więzienie, pustka, nicość, nuda i monotonia, a życie ludzkie to połączenie frustracji ze smutkiem, katastrofy z tragedią. Przyglądając się ludziom, widzi tylko marionetki poruszane za pomocą niewidzialnych nitek, stada sępów nad śmierdzącą padliną:

Szpony i dziób – do tego się sprowadzamy! Jesteśmy tylko ogromnym przewodem pokarmowym, a co więcej, potrafimy wyczuć padlinę. Naprzód! Naprzód bez litości, bez współczucia, bez miłości i bez przebaczenia... Więcej maszyn bombardujących. Więcej i jeszcze raz więcej, aż cały ten pierdolony interes wyleci w powietrze, rozleci się na kawałki – i świat razem z nim.’


Powieść kończy się jednak zaskakująco: oto po rozpuście, po oszustwach, awanturach, pijatykach bohater siada na ławce i wpatruje się w Sekwanę; jest to mistyczna aprobata rzeczy jakimi są. Przy całym pesymizmie wyznaje religię swobód i radości życia, zbudowaną na naturalnych potrzebach człowieka – biologicznych i intelektualnych. Fakt opisania świata w stanie rozkładu staje się dla niego aktem obłaskawienia go, zwycięstwem nad losem:



NIE MAM GOTÓWKI, MAJĄTKU, NADZIEI. JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZYM CZŁOWIEKIEM NA ZIEMI’.


                                                                                                                                                                                            Avangarda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz