NIKOS KAZANTZAKIS
Nikos
Kazantzakis (1883 – 1957) to najwybitniejszy powieściopisarz i dramaturg grecki
XX wieku. Najsłynniejszą książką Kazantzakisa jest Greg Zorba.
Najmniejszą sławą cieszyły się jego powieści: Chrystus ukrzyżowany po raz
wtóry i Ostatnie kuszenie Chrystusa – obie potępione przez Synod
cerkwi prawosławnej w Grecji. O książce znów stało się głośno za sprawą filmu
Martina Scorsese, który był dość wierną adaptacją powieści. Wybuchł ogromny
skandal: protesty, spowodowane zapowiedzią prezentacji filmu w Wenecji, bojkot
filmu przez wiele sieci dystrybucyjnych, pikiety przed kinami. Film nigdy nie został pokazany w kinie, a książka została opublikowana
dopiero w 1992 roku. Mówimy oczywiście o Polsce.
Książka
opowiada o życiu Chrystusa do jego ukrzyżowania, choć trudno tu mówić o
biblijnej historii. Od samego początku powieść ma niewiele wspólnego z
ewangeliami. Jezusa poznajemy jako zwyczajnego cieślę, który zajmuje się robieniem
krzyży, które posłużą Rzymianom do zabijania
bohaterów izraelskiego narodu. Jezus zdrajcą swego narodu i sługą
okupanta? Kontrowersyjne. Ale motywy Chrystusa nie są tak oczywiste. Robi
krzyże, aby pozbyć się Boga, aby Ten wybrał kogoś innego na ofiarę. Bo Chrystus
czuje się ofiarą. Jakaś siła nie pozwala mu być zwyczajnym człowiekiem. Kiedy
ujrzał Marię Magdalenę i zakochał się w niej, ’10 szponów wbiło się w jego
głowę... z ust ciekła piana...’ Opornego Jezusa Bóg maltretuje psychicznie, a
nawet fizycznie, a gdy ten otwiera zaciśnięte usta wypływają z nich nie jego
własne słowa. Mesjanizm zostaje Jezusowi narzucony
W
konsekwencji Magdalena zostaje upadłą kobietą, a Jezus czuje się winny jej
upodlenia, jak i paraliżu ojca. Jest słaby, przerażony, zmęczony walką. Nie
rozumie niczego i przyznaje się do swej niemocy: ‘Dlaczego
łakniesz mojej krwi? Jestem analfabetą, próżniakiem, uwielbiam jedzenie, wino,
śmiech, chcę się ożenić’. Inni też tak go widzą, zwłaszcza Judasz.
Chrystus
wyrusza w końcu w drogę, nie jest to jednak droga chwały, cudów i triumfu.
Raczej – wątpliwości, rozterek, niepewności, nieufności i zawiści. Nawet jego
uczniowie nie bardzo Go rozumieją. Są to zresztą ludzie nieciekawi: tchórzliwi,
śmieszni, obdarzeni licznymi wadami.Piotr jest głupkowaty, pyszałkowaty i
obłudny, łasy na zaszczyty i leniwy, Jan naiwny, fanatyczny i zniewieściały, a
Filip idzie za Jezusem bo nie ma nic lepszego do roboty – stracił swoje stado.
Pozostałym też się dostaje, oprócz Judasza – którego Kazantzakis przedstawił
jako człowieka silnego, pewnego swych racji patriotę i najwierniejszego ucznia
Mesjasza. Paradoksalnie, bo Judasz od początku jest tym, który krytykuje
Jezusa, buntuje się przeciw Niemu. Jednak trwa przy Nim, a nawet na jego prośbę
– wydaje oprawcom.Staje się jedynym z uczniów, bezgranicznie oddanym swojemu
mistrzowi, na którym może spocząć najcięższe zadanie – zdrada, aby dopełniła
się wola Boga
Książka
wielokrotnie nawiązuje do Biblii, ale interpretacja niektórych faktów jest
nieco śmiała, jak scena kamienowania Magdaleny czy wskrzeszenia Łazarza, kiedy
największy cud budzi zaskoczenie samego Chrystusa. Mamy też sceny, które są
popisem swobody wyobraźni Kazantzakisa. Jednak tym, co tak naprawdę dało
powieści charakter skandaliczny, jest tytułowe ostatnie kuszenie. Umierający na
krzyżu Chrystus mdleje. Kiedy otwiera oczy, pojawia się anioł stróż. Został
wysłany przez Boga, aby ocalić Jezusa i nie dopuścić do ukrzyżowania. Cała
męka, którą przeżył, była snem: ‘We śnie przeżyłeś całą
swoją Mękę. We śnie wstąpiłeś na krzyż i zostałeś do niego przybity. Tych pięć
ran na dłoniach, stopach i sercu zadano ci we śnie...’ Chrystus podąża
za swoim opiekunem i rozpoczyna życie, o których zawsze marzył – ślub z Marią,
siostrą Łazarza, dzieci, stabilizacja, szczęście. Mijają lata. Kiedy syn Boży
jest stary i bliski śmierci, pojawiają się apostołowie – rozgoryczeni,
przegrani, zawiedzeni. I wtedy właśnie Judasz oskarża Chrystusa: ‘Tchórzu! Dezerterze! Zdrajco! ... Nie krzyczcie kobiety. Nic
mu nie zrobię... Jest już martwy i pogrzebany. Stoi jeszcze na nogach, mówi,
płacze, ale jest już martwy: padlina. Niech mu Bóg przebaczy – Bóg, bo ja nie
potrafię’. Kolejna scena: Jezus umiera na krzyżu. Wszystko było wizją,
ostatnim kuszeniem szatana. Chrystus wytrwał do samego końca, dotrzymał słowa i
wydał z siebie triumfalny okrzyk: DOKONAŁO SIĘ.
Z
dzisiejszego punktu widzenia książka mało bulwersuje, choć dla ortodoksyjnych
chrześcijan jest nie do przełknięcia. Jest zbyt luźną interpretacją życia
Jezusa. Ale czy prawem apokryfów, albo po prostu sztuki, nie jest subiektywizm
i poszukiwanie własnej prawdy? Zresztą dla Kazantzakisa nie jest to książka
religijna:
‘Napisałem tę książkę, bo chciałem przedstawić człowiekowi
walczącemu wzór; chciałem pokazać mu, że nie wolno bać się bólu, pokusy lub
śmierci – bo wszystko to można pokonać... Mamy teraz przed sobą wzór – wzór,
który swym światłem wyznacza nam drogę i daje siłę. Moja książka nie jest
biografią; jest wyznaniem każdego, kto walczy... Jestem pewny, że każdy wolny człowiek,
który przeczyta tę tak pełną miłości książkę, będzie bardziej niż kiedykolwiek
i lepiej niż kiedykolwiek kochał Chrystusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz